wtorek, 17 czerwca 2014

Jedenasty.

Jego ojciec nie krył swojego zdenerwowania. Skoczek posłał przepraszający uśmiech w kierunku brunetki i zniknął za drzwiami. Natalia korzystając z okazji, że została sama postanowiła nieco posprzątać. Jako pierwsze zabrała się za odkurzanie. Włączyła sobie hymn swojego klubu i wykonywała zgrabne ruchy. Nawet nie zauważyła kiedy do domu wrócił brunet. Nie wiedziała, że jedna zwykła rozmowa w internecie zapoczątkuje taką znajomość. Nata nigdy nie przy puszczała nawet, że kiedyś zobaczy Maćka na żywo, a co dopiero się zakocha. Zawsze była ostrożna w stosunku do chłopaków. Jemu jednak zaufała po niedługim czasie. Doskonale pamiętała pierwsze spotkanie. Zaśmiała się pod nosem, przypominając sobie jaka była zirytowana. Gdyby nie Kamil za pewne wylądowałaby na zimnym, mokrym śniegu. Na szczęście on jedyny zachował się spokojnie i poszedł po lekarza. Nie wiedziała czemu, ale już gdy pisali ze sobą czuła, że Maciej nie będzie jedynie znajomym. Uwielbiała siedzieć do późnych godzin przy ekranie laptopa i wymieniać z nim swoje spostrzeżenia. Rozmawiali o wszystkim, a jednocześnie o niczym. Nawet nie zauważyła kiedy Kot stał się jej tak bliski. Był wspaniałym przyjacielem i chciała by tak zostało, jednak skoczek pragnął zupełnie czegoś innego. Nie mógł traktować Natalii tylko jako przyjaciółki. Nie potrafił! Jej oczy zdecydowanie zawróciły mu w głowie i nie potrafiły z niej wyjść. A tylko jej uśmiech umiał wprowadzić go w wyśmienity nastrój. Do tego mimo, iż nie wielbiła jakoś szczególnie skoków jeździła na każde zawody. Nie raz przecież miała wolne w pracy, a mimo to poświęcała swój czas by mu kibicować. Zawsze z umalowanymi policzkami i flagą stała pośród tłumu ludzi, wykrzykując głośno jego imię. Nie tylko jego wspierała. Uwielbiała całą drużynę skoczków, ale on był tym wyjątkowym. Tym za, którym tęskniłaby, gdyby nie wracał do domu choć na kilka dni. Do tego to ich przedzieranie się miedzy sobą o rozgrywki klubowe. Oboje uwielbiali zasiąść wieczorem przed telewizorem, z kubkiem zimnej coli lub gorącej herbaty i przyglądać się grze swojemu ulubionemu klubowi. Maciej zawsze robił jej na przekór i upierał się, że Skra przegra. Nie zawsze wygrywała, ale większość spotkań padała jej łupem. A gdy przyszło lato nie mogli doczekać się już pierwszego meczu polskich siatkarzy. Uwielbiali prze siadywać w swoim towarzystwie, choćby nawet w ciszy. Najważniejsze było dla nich to, że mogli być blisko siebie. Maciej nie raz zatracał się w jej pięknych oczach i zachwycał jej słodkim zapachem. Dla niego to właśnie ona była idealna. Piękna, mądra i uśmiechnięta. A on był dla niej oparciem w najtrudniejszych chwilach. Z rozmyśleń wyrwał ją jego ciepły oddech, który czuła na swojej szyi. Uśmiechnęła się lekko i odwróciła w jego stronę. Zarzuciła swoje ręce na jego szyje i przytuliła się do niego mocno. Zaskoczony nieco jej gestem, po chwili i on przyciągnął ją jeszcze mocniej do siebie, aż ich nogi się stykały.

-Dziękuję Maciek. - wyszeptała mu do ucha, muskając jego policzek ustami. 

-Za co ?- zapytał zdezorientowany. 

-Za to, że jesteś i wspierasz mnie.- odpowiedziała. 

                                                              ***
Dziś po raz pierwszy miała wyjechać na zawody Letniego Grand Prix po za Wisłę. Zżerała ją ciekawość kim okaże się nowa współpracowniczka. Bała się, że będzie w jakiś sposób podrywać Maćka. W końcu był skoczkiem narciarskim, a skoro ta dziewczyna przyszła do tej pracy, to za pewne musiała lubić ten sport. Dziwne wydawało się jej  nie pojawienie dziewczyny na pierwszych zawodach cyklu, które odbyły się w Wiśle. Potrzęsła głową i spojrzała na papierową kartkę, leżącą na jej łóżku. Zmierzyła ją wzrokiem i napisała krzyżyki obok większości wyrazów. Zniknęła jeszcze za drzwiami łazienki, a już po chwili wsadziła do walizki kosmetyczkę i zasunęła czarny bagaż. Zdziwiła się, gdyż poszło jej bez użerania się z walizką, co w jej przypadku było dziwne. Dokładnie za nie całą godzinę, miała wraz ze skoczkami wyruszyć w podróż busem. Jej koleżanka, jeśli mogła ją już tak nazwać miała sponsorowaną podróż. Złapała za walizkę i powoli zeszła schodami na dół. Pani Basia posłała w jej kierunku ciepły uśmiech i zachęciła ruchem dłoni do zjedzenia kolacji. Mimo, iż dziewczyna nie była głodna nie umiała odmówić właścicielce mieszkania. Punktualnie o 18:30 w jej domu zjawił się Maciej. Skoczek zabrał bagaż brunetki i włożył do bagażnika. Dziewczyna i jej chłopak pożegnali się ze staruszką i ruszyli samochodem w kierunku miejsca zbiórki. Po kilku minutach z szerokim uśmiechem na widok chłopaków wysiadła z auta i zabrała swoją walizkę. 

-Natalia! Ale się za tobą stęskniłem! - rzucił się na jej szyję Dawid.

-Ja za wami też.- powiedziała z uśmiechem.

Tuż po chwili w ślady Kubackiego poszli pozostali skoczkowie. Nawet Kamil nie krył swojej radości i również przywitał dziewczynę szerokim uśmiechem i mocnym uściskiem. Po chwili na parkingu skoczni pojawił się kadrowy autobus. Z szerokim uśmiechem podała walizkę Kotowi, a sama poszła zająć im miejsce. Niestety, Maciej przyszedł nieco później i jego miejsce było już zajęte przez Piotrka. Posłał przyjacielowi groźne spojrzenie i zajął miejsce tuż za Natalią i Żyła, obok Klimka. Nie przepadał za nim jednak, co było widać od razu. Przed odjazdem Łukasz sprawdził obecność i już mieli ruszać kiedy Wiewiór uniósł rękę do góry. 

-Tak Piotrek?- spytał go trener. 

- Muszę za potrzebą. Minuta i wracam. Mogę? - skoczek spojrzał na Kruczka oczami smutnego psa.

-Idź! - krzyknął pierwszy trener kadry.

Maciej korzystając z nieobecności Żyły szybko zajął jego fotel i posłała Nacie łobuzerski uśmiech. Dziewczyna zaśmiała się tylko pod nosem i włożyła słuchawki na uszy. Kot przyglądał się jej jeszcze przez dłuższą chwilę, ale sam później uczynił to samo. 

Gdy złotousty wbiegł do busu zdyszany, dopiero po chwili dostrzegł, że jego miejsce jest zajęte przez jego przyjaciela. Zaśmiał się głośno i usiadł obok Murańki. Jeszcze nie minęli nawet Wisły, a Klemens już miał po uszy towarzystwa Żyły. Spojrzał na niego z politowaniem, a ten zamilkł. Maciej i Natalia tymczasem siedzieli wtuleni w siebie, przyglądając się widokom za oknem. Kot pochylił się nad twarzą brunetki i musnął jej usta delikatnie. Dziewczyna uniosła swoje powieki do góry i uśmiechnęła się delikatnie. Maciej widząc jej ponownie pocałował ją tylko bardziej namiętniej. Zatopili się w swoich wargach, lecz ktoś musiał im przerwać. Kubacki stanął tuż obok Kota, przyglądając się całującej się parze. Chrząknął głośno, na co brunet oderwał się od Natalii i spojrzał na niego z wściekłością w oczach. Blondyn doskonale wiedział, że gdy Kocur ma swoje romanse nie można mu przerywać. 

-Czy wy ten tego...? No bo wiecie ja tam nic nie wiem i ... - jąkał się Mustaf. 

-Tak, jesteśmy razem. A teraz wybacz, ale jesteśmy zajęci. Gramy sobie w taką grę. - odpowiedział z naciskiem Kot, na przedostatnie zdanie. 

-Jaką grę? Nudzi mi się. Chętnie z wami zagram.- doszedł go głos Żyły.

Maciej westchnął głęboko i spojrzał na Natalię. Brunetka roześmiała się głośno i opadła z powrotem na ramię skoczka. Tym razem nawet nie zauważyła kiedy zasnęła wtulona w jego ramiona.  

                                                            ***
Po bardzo długiej podróży na miejsce dotarli o 11 rano. Ponad 14 godzin spędzili w tym ciasnym busie. Natalia jak i Maciek czuli jednak wypoczęci i pełni energii. Wraz ze skoczkami wyszła z autobusu i udała się w kierunku wejścia do hotelu. Wyszli jedynie na chwilę, a od razu poczuli na sobie mocno grzejące słońce. Nie ma to jak upały w sierpniu! Kot nie wielbił zawodów Grand Prix ze względu właśnie na warunki podczas skoku. Wolał już marznąć w zimie, niż smażyć się w tym kombinezonie. Natalia opadła na kanapę i wyjęła z kieszeni swój telefon. W tej właśnie chwili dotarł do niej SMS od jej szefa. Jej pracodawca przekazał jej, w jakim pokoju znajduję się jej koleżanka z pracy. Dziewczyna przez tą całą męczącą podróż prawie zapomniała o nowej dziewczynie. Uśmiechnęła się do wyświetlacza i schowała go do kieszeni. Dopiero po chwili zauważyła, że Dawid czytał jej przez ramię. Złapała w rękę swoją podręczną torbę i uderzyła ją go w ramię. Skoczek wybuch głośnym śmiechem i zniknął. Po całej odprawie, kto z kim ma pokój weszła wraz z Maćkiem i Kamilem do windy. Stoch wydawał się nieco zmęczony, co było po nim widać. Po kilku minutach brunetka wysiadła z windy i udała się w kierunku pokoju numer 236. Po chwili stanęła przed dębowymi drzwiami i niepewnie zapukała. Gdy usłyszała ciche "proszę" weszła do pomieszczenia. Niemalże przewróciła się w progu na widok Nowak. Tylko nie ona! Dlaczego gdy wszystko układało jej się dobrze, zawsze musiało się coś wydarzyć? Szatynka uśmiechnęła się do niej sztucznie i usiadła na jednym z łóżek. 

***
Cześć wam! :) No i oto przed czasem dodaje wam 11 rozdział. Miał pojawić się jutro, gdyż dziś miałam go napisać, a jutro dodać. Tak też zrobiłam, ale nie wytrzymałam i wam go dodałam już dziś :) Powoli akcja zacznie się rozkręcać. Nie przewiduje, by to opowiadanie miało z 40 lub 30 rozdziałów. Planuję 20 kilka, ale zobaczymy :)  Mam nadzieję, ze rozdział wam się spodoba :) Pozdrawiam i do zobaczenia w piątek!  Zapraszam również na Michała, na którym pojawił się wczoraj nowy  również 11 rozdział. Jutro pojawi się na nim 12 :) 



13 komentarzy:

  1. Ooo taaak! Wiedziałam, że to będzie Sabina ;D
    Dziewczyny się nienawidzą, a więc będzie ciekawie! Ciekawe jak ta nowa współpracowniczka Natalii namiesza w jej relacji z Kotem..

    Płonę z ciekawości! ;D Hahahah ;D

    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się Ciebie tu tak szybko :D
      Będzie, oj będzie :) Zobaczysz :) Haha :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. No i od razu lepiej! Przyznaję się ten niemiły komentarz był mój, ale już za niego przepraszałam. Dobra nie ważne. Ważny jest rozdział.
    Powiem ci jedno. Ten rozdział bardzo mi się podoba :) Jest naprawdę dobry. Fajnie wymyśliłaś z tą "grą" bo to była śmieszna sytuacja.:) Ja też podejrzewałam że to będzie Sabina. Będzie, będzie zabawa, będzie się działo :) i tak dalej :) Dziękuje że posłuchałaś moich rad :)
    Pozdrawiam ciebie i wszystkie czytelniczki ;)
    Olcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okay, nie gniewam się już, ale nie rób tak więcej ok? :) Cieszę się z tego :) Haha, wiem :D Chyba wszystkie tak myślałyście :) Oj będzie :) Czyli co poprawiłam się?
      Dziękuję i ja również pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Bardzo się poprawiłaś :) Ok, juz tak więcej nie zrobię :)

      Usuń
    3. Cieszy mnie to :) No i super ;)

      Usuń
  3. No bez komentarza xD (jednak jest :P)
    Ta gra musiała być ustna- tak, w tym drugim sensie :)
    Właśnie wróciłam z ogniska do domu, więc teraz jestem :) Wiadomo, że to Sabina... :/// Czuje, że to opowiadanie będzie siatkarskie. I się jeszcze okaże, że jakieś oświadczyny będą na siatce- jak będą, to na bank tam :) A teraz taka mini prośba, tylko proszę- nie zrozum mnie źle :D
    Czy mogłabyś mniej wspominać o siatkówce- bo czasem mam wrażenie, że to opowiadanie jest siatkarskie :P
    Proszę, nie zrozum mnie źle :)) Pozdrawiam :*
    PS.: Zapraszam do mnie- prawdopodobnie jutro...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Gośka jak zwykle nie zdecydowana jesteś :D
      No musiała ;)
      No zgadłyście od razu, jak wspomniałam, o nowej koleżance Natalii z pracy ;) No trochę może i tak, gdyż Nata jest wielką fanką siatkówki. Haha :D Nie planuje oświadczyn na razie, tym bardziej na siatkówce :) Bo to opowiadanie jest siatkarsko-skoczne :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Wiedziałam, że to Sabina! Rozdział fajny i ciekawy :D Akcja nabiera tempa, i dobrze ;) Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy to wiedział :P Dziękuje bardzo :* Pozdrawiam i również życzę weny :*

      Usuń
  5. Och, moje przeczucie co do osoby Sabiny jak widać powyżej było bardzo słuszne! Nie podoba mi się to, oj nie. Czuję, że będą kłopoty!
    A czytając komentarze innych bloggerek, widzę, że niezbyt przypadł im do gustu wątek z siatkówką w tle. Wiesz, że mnie to nie przeszkadza, ale jeśli innym tak, to może ogranicz to trochę? No wiesz, żeby nie stracić czytelniczek (ja i moje rady, jezu XD).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie tylko twoje :P Bo będą i to nie małe. No rzeczywiście, nie zbyt. Nom będę musiała :( Choć ja kocham siatkówkę na obecną chwilę chyba bardziej niż skoki :D Ale muszę nad tym spokojnie pomyśleć :) Haha :D Dobrze radzisz :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Juz jestem :) Pomalu biore sie za nadrabianie :) No to mamy Sabinke, jak pech to pech normalnie. Zyla chcial sie dolaczyc do Kota i Natki :D Niestety ta gra tylko dla dwoch graczy panie Piotrze :D
    Monika Kowalska

    OdpowiedzUsuń