18 sierpnia 2000 r.,Wisła
Te wakacje zapowiadały się wyjątkowo ciekawie. Natalia od rana krzątała się po domu ,pomagając swojej mamie w pakowaniu bagaży. Po zjedzeniu pysznego śniadania,przygotowanego przez jej rodzicielkę udała się na górę. Szybko ubrała się w przygotowany zestaw i zbiegła na dół. Ubrała na siebie swoją torebkę i wyszła na dwór. Pogoda tego dnia była wyśmienita. Słońce oświetlało jej dziecięcą twarz swoimi płomykami,a wiatr lekko targał jej długimi brązowymi włosami. Z niecierpliwością czekała na swoją matkę,która zajęła się pakowaniem walizek do bagażnika.Nagle po drugiej stronie ulicy dostrzegła pięknego kwiatka i nie rozglądając się przebiegła na drugą stronę. Pani Maria natychmiast pobiegła za nią,by uchronić ją przed wypadkiem,lecz samochód nie zdążył w porę wyhamować. Mała słysząc dźwięk ostrego hamowania,odwróciła się za siebie ,zauważając leżącą na ziemi całą we krwi kobietę. Upuściła kwiatek i podbiegła do swojej matki. Po jej policzkach spływały łzy. Straciła jedyną bliską osobę ,którą miała przy sobie.Ojca nie znała,gdyż z opowiadań swojej matki wynikało,że mężczyzna zostawił panią Marie. Kierowca wysiadł z auta,przyglądając się dawno nieżyjącej już kobiecie. Natychmiast zadzwonił po pogotowie. Karetka przyjechała dość szybko.Ratownicy robili co w ich mocy ,by przywrócić akcję serca,lecz nic nie mogli już zrobić. Zapakowali ciało kobiety do foliowe ,czarnego worka.
-Zgon 11:10.
Te słowa szczególnie zapadły w jej pamięć. Nie zdawała sobie jednak z nich sprawy.Miała tylko jedyne siedem lat. Nigdy nie pomyślałaby,że zostanie sama.
**
Witam was w kolejnym moim opowiadaniu. Prolog miała się pojawić tutaj po zakończeniu Nikoli i Andreasa,ale korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłam napisać go dzisiaj.Nie wyszedł za długi,ale myślę ,że wam się spodoba.Choć moim zdaniem,nie opisałam tego tak jak sobie to wyobrażałam. Nie wiem jeszcze w jakich dniach pojawiać się będą tutaj posty,ale na razie będą to środy i piątki.Godziny mogą być różne. Zapraszam do dodania się do obserwatorów bloga i wyrażenia opinii w komentarzu :) Pozdrawiam i do zobaczenia!
-Zgon 11:10.
Te słowa szczególnie zapadły w jej pamięć. Nie zdawała sobie jednak z nich sprawy.Miała tylko jedyne siedem lat. Nigdy nie pomyślałaby,że zostanie sama.
**
Witam was w kolejnym moim opowiadaniu. Prolog miała się pojawić tutaj po zakończeniu Nikoli i Andreasa,ale korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłam napisać go dzisiaj.Nie wyszedł za długi,ale myślę ,że wam się spodoba.Choć moim zdaniem,nie opisałam tego tak jak sobie to wyobrażałam. Nie wiem jeszcze w jakich dniach pojawiać się będą tutaj posty,ale na razie będą to środy i piątki.Godziny mogą być różne. Zapraszam do dodania się do obserwatorów bloga i wyrażenia opinii w komentarzu :) Pozdrawiam i do zobaczenia!
Zapowiada się bardzo fajne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać :D
Nom zapowiada :) Pozdrawiam :*
UsuńTaka mała dziewczynka widziała śmierć własnej matki... To musiało być dla niej bardzo ciężkie i bolesne przeżycie...
OdpowiedzUsuńOpowiadanie pewnie będzie bardzo ciekawe :)
Będę czytać :)
Pozdrawiam :*
Masz racje.W rozdziałach się o tym przekonacie :) No to już będzie wasza ocena :) Dziękuję i również pozdrawiam :
UsuńKaśka, jak mogłaś? :(((
OdpowiedzUsuńBiedne dziecko, chociaż u mnie podobnie xD
Ciekawie się zapowiada ;)
Czasu, czasu, czasu, weny i czasu :D
Pozdrowionka (tym razem z 4 piętra) ;*
Jestem do tego już przyzwyczajona.Biedne :( Ocenę tego opowiadania pozostawiam wam ;) Dzięki i tobie również weny! ; * Pozdrawiam :)
UsuńSmutny, intrygujący... jednak zachęcający do dalszego czytania prolog.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe!
Dziękuję za komentarz ! :) Nowy postaram się napisać w piątek ;) Pozdrawiam :*
UsuńJej co tak smutno jak na początek, ale zapoeiada się ciekawie. Czekam na dłuższe, kolene części
OdpowiedzUsuńFlavka
Nom mówiłam,że będzie o dziewczynie skrzywdzonej przez los to wiesz.. Miło mi,że ze mną zostajesz :) Pozdrawiam ! :*
UsuńProlog ciekawy:) Może nie za długi, ale w sam raz żeby wprowadzić w tą historię. Czekam na pierwszy rozdział i życzę weny:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na prolog o Wellim;)
Dziękuję,że i to opowiadanie będziesz czytać :) Dzięki :* Pozdrawiam ,wpadnę w wolnej chwili :)
UsuńJuż się ciekawie zaczyna *_* czekam na rozdziały :* weny kochana!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ,że ci się podoba :) Już po zakończeniu Nikoli ,więc chyba jutro lub dziś. Pozdrawiam i dzięki :*
UsuńSmutny poczatek, jednak bardzo interesujacy:) Zostaje!:)
OdpowiedzUsuńMonika
Dziekuje za mily komentarz ;) Nowa czytelniczka-super ;* Pozdrawiam i licze ,ze bedziesz aktywna w komentarzach :)
UsuńNo, no. Początek mi się podoba. :) Wiesz, uwielbiam takie chwile, kiedy mam czas i mogę posiedzieć na bloggerze, czytając dzieła innych i zachwycając się ich pięknem, oryginalnością, różnicą w stylach pisania. :) Ale dobra, wiem, że tutaj się rozpisałam nie na temat, ale tak jakoś przez Ciebie i Twój prolog mam jeden, ale za to wielki bałagan w mojej mózgownicy. :) Wczułam się jak rzadko kiedy. :) Za to już Ci dziękuję. Chcę więcej, zatem życzę weny. :D
OdpowiedzUsuńBuziole. ;*
Zapraszam do mnie! :D http://ujrzec-swiat-w-jednej-osobie.blogspot.com/
Cieszy mnie to ;) Tezlubie czasem poczytac blogi innych dziewczyn ;) Nie no spoko,lubie dlugie komentazre :) Ty mi nie dziekuj bo nie masz za co ! ;) To ja dziekuje ,ze tu wpadlas i zostawilas slad,bo malo osob zostawia komentarz ;) Czyli zostajesz? ;) Fajnie! Dziekuje :* Wpadne w wolnej chwili ;) Pozdrawiam ;*
Usuń