czwartek, 3 lipca 2014

Szesnaście.

Rozdział z dedykacją dla wszystkich czytelniczek :) 
Dodaj go dziś, gdyż jutro jest mecz i nie wyrobiłabym się raczej. 

Podczas zawodów stała przy barierkach, w towarzystwie Marty, przyglądając się poczynaniom zawodników. W myślach stwierdziła, że Polakom jak na obecną chwilę idzie całkiem nieźle. Sabina kręciła się wokół Klimka, namiętnie o czymś z nim rozmawiając. Natalia jednak się tym nie przejmowała. Miała zamiar ignorować szatynkę jak tylko się da. Z rozmyśleń wyrwały ją ciepłe usta skoczka na jej szyi. Pogratulowała mu dobrego skoku czułym pocałunkiem i pomachała, gdy ruszył w kierunku domku. Zastanawiała się cały czas jakim cudem w jej życiu zaszły tak wielkie zmiany. Zaledwie kilka miesięcy temu chciała popełnić samobójstwo. A teraz nareszcie była szczęśliwa. Miała przy swoim boku dwie wspaniałe przyjaciółki, kochającego ją chłopaka. Tak bardzo nie rozumiała swojej decyzji z przed przeszłości. Na szczęście Kot czuwał nad nią na każdym kroku i nie dopuściłby, żeby stało jej się coś złego. Kruczek podskoczyła uradowana, tym samym wyrywając cię z twojego świata. Spojrzałaś na nią pytająco, a ona wskazała ci tablice wyników. Kamil na obecną chwilę był liderem po skoku na 140 metrów, tym samym Kot spadł na drugie miejsce. Tak też zostało do końca. Po kilku minutach dowiedziałaś się, że zostałaś wkręcona. Twoja przyjaciółka wepchała ci kwiaty do dłoni i kazała wręczyć skoczkom. Spojrzała na nią wściekła i udała się w kierunku podium. Jako pierwsze ucałowała w policzku Thomasa, który uśmiechnął się szeroko i podziękował za kwiaty. Maciej zamiast nachylić policzki, wskazał na swoje usta. Westchnęła głośno i ucałowała go czule. Następnie stanęła na przeciw Stocha i uczyniła to samo co z Morgensternem. Nagle spiker podszedł do Maćka i wręczył mu mikrofon. Kot uśmiechnął się szeroko i podszedł do Natalii. Włodarczyk nie wiedziała kompletnie co się dzieje. Skoczek wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko, otworzył je i z szerokim uśmiechem wypowiedział :

-Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie Natalio?

Natę zamurowało. Kompletnie nie spodziewała się czegoś takiego. Znaki się pół roku, ale nigdy nie pomyślałaby, że ten oto klęczący przed nią brunet zechcę wyjść za nią za mąż. Uśmiechnęłaś się blado, rozglądając wokół. Tłum kibiców zaczął krzyczeć "Tak" po polsku i angielsku. Zauważyłaś, że Sabina stoi obok Marty z otwartą buzią i nie może uwierzyć, w to co się właśnie dzieję. 

-Tak! Kocham cię Maciek!- rzuca mu się na szyję. 

Kot zaśmiał się pod nosem i ubrał na palec brunetki srebrny pierścionek z niebieskim diamentem. Natalia nie mogła opanować swojej radości. Była pewna miłości do bruneta, jednak bała się, że to za szybko. Jednak po chwili pomyślała, że od nich zależy data ślubu i wcale nie musi być tak szybko. Para złączona dłońmi zmierzała w kierunku hotelu. Zamiast jechać busem, postanowili się przejść. Chcieli nacieszyć się swoim szczęściem. Maciej objął Natalię czulę i wpił się w jej wargi. Był pewien, że Sabina już nie stanie na ich drodze. Jednak tak bardzo się mylił. 

                                                       ***
Wrócili do kraju następnego dnia. Natalia od razu postanowiła by urządzić kolację w domu jej i pani Basi, by poinformować swoich bliskich o zaręczynach. Weronika wyczuła, że coś się musiało stać. Natalia całymi dniami chodziła uśmiechnięta szeroko i cały czas zamyślona. Była pewna, że myślała o Maćku. Kilka dni po ich powrocie Włodarczyk udała się wraz z Brzezińską do centrum handlowego. Zbliżały się urodziny blondynki, więc postanowiła jej coś kupić lub by sama wybrała a ona zapłaciła. Od czasu zalezienia pracy miała wreszcie swoje pieniądze i była niezależna od innych. Bardzo ją to usatysfakcjonowało. Czuła, że wreszcie los okazał się dla niej łaskawy.  Mogła być wreszcie szczęśliwa i to przy boku mężczyzny, którego kochała ponad życie. Gdyby nie ta jedna rozmowa, to jedno spotkanie i ten jeden pocałunek nawet by go nie znała i nie zakochała się w nim. Z rozmyśleń wyrwał ją krzyk Weroniki. Przestraszona podbiegła do niej, a po chwili spojrzała jak na wariatkę. Po chwili z uśmiechem  na twarzy wsiadłaś do swojego samochodu i ruszyłaś w powrotną drogę. Gdy weszłaś do mieszkania, usłyszałaś swoją ulubioną piosenkę. Maciej paradował po kuchni, przygotowując kolacje i podśpiewywał głośno "Kto jest mistrzem, mistrzem?! Tylko Skra! ".No tak ich ulubiony klub. Korzystając z okazji wyjęła z kieszeni swój telefon i nagrywała, powstrzymując się od śmiechu. Po chwili wpadła do kuchni i z całej siły pocałowała skoczka. Zaskoczony omal nie zemdlał, z powodu braku powietrza. 

-Pięknie śpiewasz hymn Skry.- pochwaliła go, upijając łyk soku.

-Ach dziękuję Nata.- odpowiedział z uśmiechem.-Za chwilę wszystko będzie gotowe. Idź się przebież i zejdź tu. -puścił jej oczko.

Zgodnie z jego radą wskoczyła pod prysznic, a później przebrała w czarną sukienkę z dzisiejszych zakupów, z koronką na plecach. Następnie włożyła szpilki i zrobiła lekki makijaż. Kot zagwizdał na jej widok, a po chwili dostał poduszką z kanapy. Po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Natalia zerwała się z kanapy i podeszła do drzwi. W progu ujrzała uśmiechniętych rodziców skoczka. Zaprosiła ich do środka, a sama weszła do kuchni. Z pomocą swojego chłopaka zaczęła układać dania na stole w salonie. Po dłuższej chwili w domu także pojawiła się pani Basia. Po długiej rozmowie i skonsumowaniu kolacji, Maciej chrząknął głośno, czym spowodował wzrok wszystkich zebranych na swojej sylwetce. Złapał rękę dziewczyny pod stołem i z szerokim uśmiechem ogłosił: 

-Ja i Natalia jesteśmy zaręczeni.

Zebrani goście uśmiechnęli się i zaczęli gratulować parze. Włodarczyk nagle usłyszała jak coś opada na podłogę. Kamień wpadł do  mieszkania rozbijając szybę. Natalia zerwała się z miejsce i podeszła do miejsca zdarzenia. Odwinęła z niego kartkę i przeczytała krótki tekst. 

***
Jak zwykle niedługi rozdział, ale za to dużo się w nim działo. Mam nadzieję, że to wynagrodzi wam długość ;) Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? Odpowiedzcie koniecznie na to pytanie w komentarzach :) Mam dla was dobrą wiadomość, przynajmniej dla fanek siatkówki. Za pewne większość z was czytająca bloga wie, że planuję po zakończeniu Maćka ( zostało nam kilka rozdziałów) rozpocząć historie o amerykańskim siatkarzu Matt'cie Andersonie. Jeśli chcecie by was poinformować kiedy pojawi się blog, dajcie znać w komentarzach lub na gg (39313378). Pozdrawiam i do środy lub wcześniej :) 



18 komentarzy:

  1. Pewnie Sabina coś kombinuje xd
    Al

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorry *
    Ale Maciek mnie zaskoczył ;)
    Mam nadzieje że im się uda i bd szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko Sabina stoi z otwartą buzią i jest w szoku.. Dołączam się do niej xd

    Ten liścik to chyba nie muszę mówić czyja sprawka, co? Heheh ;D

    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe ty i Sabina no ja cież pierdzielę :D
      No chyba każdy się domyśla :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Spodziewałam się, że Maciek coś wymyśli żeby utrzeć nosa Sabinie ;P A jej minę pod skocznią właśnie sobie wyobrażam :) Kto rzucił kamieniem w okno? Podejrzewam panienkę Nowak :D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat to nie było po to, ale okay. Haha niezła nie? :D No, a któż by inny jak nie ona. Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Taka mała poprawka (sorry, ale to mnie zawsze kole w oczy :D) -facet się żeni a kobieta wychodzi za mąż, tak więc Maciej zechciał się z nią ożenić :P
    To tak na marginesie a teraz reszta:
    Tak szybko zaręczyny? o. zaręczyny i wesela :P
    Czekam na rozdział z weselem a swoją drogą, co ta Sabina znowu wykombinowała? Jakieś pogróżki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuu :D Teraz to w każdym opowiadaniu moda na zaręczyny i wesela :P*
      Kawałek zdania mi zniknęło :D

      Usuń
    2. Nom tak nie zwróciłam na to uwagi, sorka :) Nom tak, a kto powiedział, że wesele będzie tak szybko ? :) Możliwe, blisko jesteś :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Dobra rozpisuję się:
    1. Kurcze, kurcze, kurcze w życiu bym się nie spodziewała, że Maciek poprosi ją na rękę i to jeszcze na konkursie :D
    2. Kamień zapewne od Sabiny. Ciekawe co ona tam wymyśliła. Już się boję ;)
    3. Tańczący Maciuś w kuchni musiał wyglądać zabójczo :3
    4. Tak samo jak siatkarka kurkowa czekam już na rozdział z weselem.
    5. Nie mogę się doczekać bloga o Matt'cie *_*
    6. Jedno, co mnie w oczy kole: myli ci się narracja - raz piszesz w drugiej osobie a raz w trzeciej :P Ale myślę, że to przez bloga o Miśku, bo tam ciągle jest w drugiej :)
    Czekam na resztę. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A śmiało :) Lubię czytać długie komentarze ;) Haha bo wiesz ja jestem nie przewidywalna :) Tak od Sabiny ;) Haha nom jasne :D Haha czekajcie spokojnie, bo jeszcze kilka przed nami :) O to wiem doskonale, bo mnie strasznie motywujesz i poddajesz pomysły :3 Dokładnie tak, choć staram się wyłapywać wszystkie zmiany, pewnie mi kilka umyka. Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Nie spodziewałam się takiego zachowania po Maćku! ;) Ale ma ode mnie wielkiego plusa za odwagę ;) Piękna sceneria- podium, 2 miejsce, on klęczący z pierścionkiem, wiwatujący tłum i wreszcie pozytywna odpowiedź. Pięknie, rozpływam się ;)
    Kamień jak mniemam był sprawką Sabiny? Boże, co za idiotka! Wytargałabym ją za kudły i kilka razy przeorała jej ryjem po ziemi, serio. Czyżby list z pogróżkami? Trzeba mieć nawalone we łbie.
    Dobrze, że rodzina Maćka i bliscy Natalki ucieszyli się z owej nowiny. ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt się chyba nie spodziewał :) Haha tylko nie rozpłyń się do końca ;D Jej , boję się Ciebie :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. O jeju, zaręczyny? Pośpieszył się trochę. Mimo wszystko kocham czytać takie szczęśliwe scenki. Ale chociaż utarł nosa wrednej Sabinie, haha xD Kamień, serio, tylko na tyle ją stać? I jeszcze jakiś list... Dzieje się tu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom zaręczyny! :) No może troszkę, ale najważniejsze, że ją kocha i chce być przy niej już do końca. Musiało to nieźle wyglądać xD Haha, nie wiesz co będzie dalej ;) Pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Oooo zaręczyny jak słodko, ale mnie zaskoczyłas. Maciek świetnie to wymyślił. Kamień pewnie od Sabiny, żałosna jest ...
    Flavka

    OdpowiedzUsuń