Natalia zerwała się z miejsca i podeszła do miejsca zdarzenia. Odwinęła z niego kartkę i przeczytała krótki tekst:
Nie możesz być z nim szczęśliwa! Nie zasługujesz na niego ździro!
Przeraziła się i to nie na żarty. Jej ciało oblała fala strachu. Ugięły się pod nią kolana i upadłaby na ziemie, gdyby nie szybka interwencja Maćka. Brunet wziął cię na ręce i ułożył na kanapie. Miała problemy z oddychaniem. Skoczek wyciągnął z jej ręki karteczkę, odczytując jej treść. Od razu zauważyła, że się zdenerwował. Po chwili spojrzał na nią swoimi czekoladowymi tęczówkami, w których teraz emanowała nienawiść. Kot pochylił się na brunetkę, przytulając ją do siebie z całej siły. Pani Basia zaniepokojona podeszła do pary i uklęknęła przy Natalii. Włodarczyk złapała jej rękę, posyłając jej delikatny uśmiech. Zapewniała staruszkę, że wszystko jest dobrze, lecz ona widziała co się dzieje. Kot zerwał się z kanapy i wybiegł na dwór. Natalia chciała pobiec za nim, lecz poczuła na swoim nadgarstku silny uścisk dłoni pana Rafała. Doskonale wiedziała, gdzie mógł się udać. Tak bardzo bała się, że Maciej nie zapanuje nad swoimi emocjami. Gdy wszystko zaczęło się układać, znowu musiała pojawić się Nowak. Bo kto inny mógł zrobić coś takiego? Dlaczego nie chciała im dać spokoju? Co Natalia jej takiego zrobiła? Po jej głowie krążyły miliony takich pytań. Ujęła swoją twarz w dłonie i zaczęła tak zwyczajnie płakać. Nie obchodziło ją, że patrzą na nią wszyscy zebrani. Pani Gosia i Basia zajęły miejsca obok niej, próbując pocieszyć. Pan Rafał natomiast próbował dodzwonić się do swojego syna. Maciej jednak nie odbierał. Natalia obawiała się najgorszego. Jedyne czego chciała w tej chwili to by Sabina zniknęła z ich życia. Gdyby nie ona wszystko byłby wspaniale. Lecz szatynka zawsze wiedziała kiedy się pojawić, by coś popsuć. Natalia tak bardzo jej nienawidziła. Dlaczego los jest dla niej tak cholernie niedobry? Dlaczego nie może w spokoju żyć przy boku Maćka? Sabina przecież jest atrakcyjną dziewczyną. Z pewnością nie jeden chłopak się za nią ogląda. Dlaczego uczepiła się Macieja? Włodarczyk tego kompletnie nie rozumiała. Nie wiedziała też, że Sabina posiada tak ważne informacje o których się niedługo dowie.
Maciej z całej siły przemierzał kolejne kilometry. Chciał jak najszybciej znaleźć się na terenie domu panny Nowak. Miał jej serdecznie dość! Cholernie zależało mu na Natalii, by wreszcie zapomniała. Lecz ta żmija nie dawała jej ani jemu spokoju. Chciał to skończyć raz na zawsze. Wreszcie zdyszany zatrzymał się przed furtką domu Sabiny. Bez zastanowienia wszedł na jej teren i stanął przed dębowymi drzwiami. Stanowczym ruchem nacisnął dzwonek. Szatynka zbiegła po schodach i już po chwili przekręciła kluczyk w drzwiach. Jej mina gdy dostrzegła w progu Kota była bezcenna.
-Jesteś sama?- mruknął pod nosem.
Dziewczyna przytaknęła, nie bardzo wiedząc o co chodzi. Powoli zaczęła układać w głowie różne scenariusze przybycia Kota. Uśmiechnęła się cwaniacko. Z całej siły złapał ją za ramiona, wchodząc do środka. Pchnął ją na ścianę, nie wypuszczając z silnego uścisku. Zaskoczona wpatrywała się w skoczka z przerażeniem w oczach. Kot nie panował nad samym sobą. Tak bardzo chciał ją uderzyć. Rozbić tą jej twarz, na której zawsze gościł cwany uśmieszek. Szczerze jej nienawidził. Jeszcze nigdy nie widział tak przestraszonej Sabiny. Z każdym słowem coraz bardziej ściskał jej ramiona, a ona syczała z bólu. Nie mogąc wytrzymać , przytakiwała głową na każde słowo bruneta. W końcu wybiegł z jej mieszkania i pobiegł do Natalii. Przekraczając próg domu, nie usłyszał już głosów rodziców. Za pewne postanowili już wrócić. Z każdym krokiem zagłębiał się w salon, słysząc cichy szloch. Po chwili jego oczom ukazała się płacząca w poduszkę Natalia. Pani Basia wyszła z kuchni, zasiadając obok z dwoma kubkami herbaty. Natychmiast zajął miejsce obok narzeczonej. Włodarczyk podniosła swój wzrok na skoczka, mocno się w niego wtulając. Kot uśmiechnął się delikatnie i musnął jej czoło wargami. Jej oczy podkrążone i czerwone od płaczu, powodowały u niego smutek. Domyślił się, że pewnie przez niego dodatkowo się denerwowała.
-Sabina nie będzie już nam przeszkadzać.- pogładził Natalię po włosach, odgarniając kosmyk jej włosów, za ucho.
-Maciej coś ty zrobił? - zapytała ze strachem w oczach.
-Nic.- odpowiedział, lekko się uśmiechając.
Staruszka opuściła salon i zmęczona udała się do swojego pokoju. Maciej nachylił się nad jej twarz, lekko muskając jej usta. Natalia uśmiechnęła się łagodnie, odwzajemniając jego gest z większą siłą. Ciepło tego brązowego koloru wypełnionego radością wywoływało szeroki uśmiech na jej twarzy. Maciej z delikatnym uśmiechem oparł swoje rozgrzane czoło o jej i spojrzał jej głęboko w oczy. Zatopili się w swoich spojrzeniach i nie zwracali uwagi na to co dzieje się wokół nich. Liczyli się teraz tylko oni. Pogłębiła pocałunek z większą siłą miażdżąc jego spragnione jej ust wargi. Maciej wstał z kanapy i wziął dziewczynę na ręce. Brunet mruknął cicho pod nosem, gdy Natalia zabrała się za rozpinanie jego koszuli. Po chwili znaleźli się w jej pokoju. Skoczek zaczął błądzić dłońmi pod jej bluzką. Powoli zaczął podwijać ją w górę, aż w końcu rzucił ją w kąt pokoju. Z każdą chwilą jej podniecenie wzrastało. Jego rozgrzane usta błądziły po jej drobnym ciele. Ona kreśliła na jego umięśnionym torsie różne kształty.
***
Przepraszam was za długość rozdziału, ale mnie koleżanka wyciągła :P Wynagrodzę wam to w piątek :) Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu :) Założyłam już nowego bloga, który wystartuje po zakończeniu tej historii :) Ale zajrzyjcie na niego, by się zapoznać z bohaterami i zwiastunem :) Pozdrawiam i do piątku :*
Bedę chyba do końca powtarzać, że sabina to żmija! Jak ja jej nienawidzę. Bardzo dobrze zrobił Maciek! Masz u mnie wielkiego plusa :D I ta końcówka rozdziału... mmm, będzie ciekawie ;) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńHaha, nie żałuj sobie :D Powtarzamy razem? xD Bardzo dobrze, tylko dobrze, że jej nie uderzył bo by miał za pewne kłopoty. Będzie :) Pozdrawiam :*
UsuńOj, Sabinka to się kiedyś w końcu doigra. Dobrze, że Maciej nie zrobił jej nic złego, bo miałby przez to kłopoty. Chociaż, kto ją tam wie co jeszcze wymyśli by im życie uprzykrzyc? O.o
OdpowiedzUsuńPod koniec rozdziału zrobiło się gorąco :D Aż pot po czole leci :D Udanego seksu kochani :p
siatkarka kurkowa
Oj chyba już niedługo :) Owszem. No nawet nie wiesz co się szykuje :) Haha :D Jakaś ty zboczona! :D Pozdrawiam :*
UsuńTa Sabina to samo zło -,- niech się wreszcie odczepi od Maćka i Natalii.
OdpowiedzUsuńKurde ja bym na miejscu Maćka dala jej w mordę XD, ale dobrze,że się powstrzymal.
Czekam na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam :****
Zgodzę się z tobą :) Owszem, bo mógłby mieć przez to niezłe kłopoty. Pozdrawiam :*
UsuńEch, Sabino ogarnij się na serio. Naprawdę nie wiem, co ona chce wskórać swoim paskudnym zachowaniem. Ok, chce rozbić związek Natalki i Maćka, ale po jaką cholerę? Przecież to nie z jej winy rzucił ją Wojtek, więc po co ona chce się mścić? Nie potrafię zrozumieć takich ludzi. Boję się, że po tej akcji Maćka dopiero zaczną się problemy i że go o coś oskarży...
OdpowiedzUsuńAle kobieto kochana moja...czemu kończysz w takich momentach, co? :D Ja liczę w kolejnym na ciąg dalszy :D
Pozdrawiam ;*
A któż wie? Chyba tylko ona. Nie ty jedna się boisz.
UsuńHaha bo mnie właśnie koleżanka Olka wyciągnęła :D
Haha no zobaczymy :D
Pozdrawiam :*
Chyba byłabym naiwna, myśląc, że Sabina tak łatwo odpuści..
OdpowiedzUsuńTakże czekam na jej kolejne numery! ;D
Pozdrawiam ;*
Dokładnie. Już dziś dodam nowy :)
UsuńPozdrawiam :*
Świetne zachowanie Maćka, zachował się jak prawdziwy facet. A co do Sabiny to wredna zmija z niej, ale mam nadzieję że da im w końcu spokój :)
OdpowiedzUsuńFlavka